
W polskich wierzeniach ludowych bobo był małą, brzydką i złośliwą istotą, którą straszono dzieci w celu ich zdyscyplinowania. Wzmianka o bobie znajduje się w pochodzącej z początku XVII wieku Peregrynacji dziadowskiej – według niej bobo miał bić dzieci i czynić w domu różne szkody. Można go było przebłagać ofiarą z żywności.
Relikty tych wierzeń zachowały się jeszcze w XIX wieku (odnotował je m.in. Oskar Kolberg); w Wielkopolsce i Małopolsce straszono dzieci powiedzeniem: "cicho bądź, bo cię bobok weźmie", albo "jak nie będziesz jot, to ciebie bobo zjy". Bohdan Baranowski cytuje dwa utwory ludowe traktujące o bobie; w Puszczy Sandomierskiej znana była kołysanka:

Ścigało mnie bobo,
Ręce, nogi miało.
Ukochać mnie chciało
Zaś w okolicach Olkusza:
Pójdźmy Jasiu oba,
Nie bójmy się boba
Bo bobo malutkie
Zbijemy go oba
Bobo – demon z wierzeń prasłowiańskich. Miał wiele innych imion, jak chociażby Buba, Buka, Bubbul, Macha, Matoha, Motolica. Nazywano go również Kasznej i Kosznej, a potem lud począł mówić Kościej, bo przecież był to "kościany mąż straszliwy". Bobo towarzyszył spotkaniom czarownic na Łysej Górze i może dlatego często mówiono nań jako o dozorcy czarownic. Jeżeli czarownice chciały skrzywdzić poczciwego człowieka, wówczas Bobo ukazywał im się jako kozioł i wtedy przerażone jego strasznym wyglądem uciekały na miotłach. Czyniły to w takim popłochu, że łamały ręce, nogi lub ginęły, spadając na ziemię. Spotykała je kara, dlatego że miały szkodzić swoimi czarami tylko ludziom złym.
Bobo-ten piekielny dziwotwór miał wiele innych imion, n